Warszawa znów wraca do koszmaru sprzed lat i metod Marka Mossakowskiego, który wyrzucił z mieszkania Jolantę Brzeską? Takie pytania zadają mieszkańcy stolicy, którzy z niedowierzaniem obserwują najnowszy ruch prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Chodzi o zabytkową kamienicę przy ul. Marszałkowskiej 66 – perłę neogotyckiej architektury, która może już wkrótce trafić w prywatne ręce. Co gorsza, decyzja o sprzedaży została podjęta poza plecami warszawiaków, bez konsultacji społecznych i bez zgody rady miasta. To „prywatny dekret” Trzaskowskiego – grzmią społecznicy.
16 kwietnia br. Rafał Trzaskowski podpisał zarządzenie o sprzedaży działki z 43 mieszkaniami komunalnymi i 9 lokalami użytkowymi. Cena wywoławcza? 31,1 mln zł. Dla deweloperów – gratka. Dla mieszkańców – dramat. Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów żąda natychmiastowego wycofania decyzji i zwołania nadzwyczajnej sesji rady miasta. Społecznicy alarmują, że oto wracają czasy dzikiej reprywatyzacji, znane z ponurych kart historii Warszawy.
Marszałkowska 66 – miejsce pamięci, świadectwo wojennego oporu i architektoniczna perła z końca XIX wieku – zostaje sprzedana jak zwykły lokal użytkowy. Zabrakło jakiejkolwiek refleksji, a przede wszystkim – głosu mieszkańców. A przecież to właśnie w tej kamienicy, zaprojektowanej przez Stefana Szyllera, powstańcy warszawscy toczyli walki w sierpniu 1944 roku. To tutaj, między domami nr 66 i 68, działało tajne przejście dla uciekinierów z łapanek.
Warszawski ratusz tłumaczy się brakiem środków na remont. Tymczasem – jak wyliczają społecznicy – w latach 2015–2024 miasto sprywatyzowało prawie 400 nieruchomości, zyskując miliard złotych. W 2022 roku wpływy z prywatyzacji były ponad dwukrotnie wyższe niż suma wydana na budownictwo komunalne przez całą dekadę. W tym samym czasie Trzaskowski nie zbudował ani jednego budynku komunalnego w latach 2022 i 2023, a w 2024 – zaledwie dwa.
Na ten temat głos zabrał także były wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej, Sebastian Kaleta: – Czy mroczne czasy dzikiej reprywatyzacji wracają? Czyściciele kamienic ostrzą sobie zęby na Marszałkowską 66, a deweloperzy, jak wiemy, hojnie wspierają kampanię Trzaskowskiego. W 2010 roku był przecież szefem sztabu Hanny Gronkiewicz-Waltz, gdy lokatorzy daremnie pukali do drzwi ratusza. Kilka miesięcy później zamordowano Jolantę Brzeską – dodał Kaleta.
W tle tej bulwersującej decyzji wraca nazwisko Marka Mossakowskiego – „kolekcjonera warszawskich kamienic”, którego działalność stała się symbolem bezwzględnej, pozasądowej reprywatyzacji. To on, zaczynając jako pełnomocnik firmy polonijnej Stefania w latach 80., zbudował imperium oparte na wykupywaniu roszczeń do nieruchomości za grosze. W latach 2000. zgłosił listę zatytułowaną „Moje Grunty Warszawskie” z ponad 50 adresami, których zwrotu domagał się od miasta.
Mossakowski – syn Zygmunta Mossakowskiego, skazanego w PRL za przemyt i handel dewizami, wnuk pisarza Michała Rusinka – w III RP stał się ikoną dzikiej reprywatyzacji. Jego działalność oparta była na skupowaniu roszczeń, podwyżkach czynszów nie do udźwignięcia i brutalnych eksmisjach. Kamienica przy ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała Jolanta Brzeska, również znalazła się w jego rękach. Brzeska – symbol walki lokatorów – została brutalnie zamordowana w 2011 roku.
Lista nieruchomości przejętych lub zgłoszonych przez Mossakowskiego ciągnie się przez najważniejsze adresy w stolicy: Krakowskie Przedmieście, Hoża, Targowa, Dynasy. Sąd Najwyższy unieważnił jego przejęcie kamienicy przy Hożej 25A, uznając zakup roszczeń za 50 zł za moralnie nieakceptowalny. Mimo to jego nazwisko do dziś elektryzuje mieszkańców Warszawy.
W 2023 roku Mossakowski został skazany na 2,5 roku więzienia za działania reprywatyzacyjne przy ul. Dynasy 4. Wcześniej był już skazany prawomocnie za próbę oszustwa przy reprywatyzacji Targowej 66. Ale to nie zamyka sprawy – wiele z jego dawnych wniosków nadal krąży po sądach, a nazwisko Mossakowskiego pojawia się przy kolejnych miejskich adresach.
Dziś mieszkańcy pytają: czy Marszałkowska 66 będzie kolejną ofiarą tego mechanizmu? Czy dekrety Trzaskowskiego staną się furtką dla współczesnych „kolekcjonerów kamienic”? Czy historia Jolanty Brzeskiej ma szansę się powtórzyć?
Kamienica przy Marszałkowskiej 66 przetrwała dwie wojny, próby wyburzenia, PRL-owską bylejakość i transformacyjny chaos. Przetrwała wszystko – tylko po to, by w XXI wieku zostać wystawiona na sprzedaż jak mebel z antykwariatu. Dla wielu to symboliczne – bo historia Marek Mossakowskiego zaczęła się właśnie w antykwariacie.
Zabójstwo Jolanty Brzeskiej – symboliczna ofiara dzikiej reprywatyzacji
Zwęglone ciało w Lesie Kabackim – dramatyczne odkrycie
7 marca 2011 roku w warszawskim Lesie Kabackim spacerowicz natknął się na zwęglone ludzkie zwłoki. Badania DNA potwierdziły, że ciało należało do Jolanty Brzeskiej – działaczki społecznej walczącej z tzw. „dziką reprywatyzacją” warszawskich kamienic.
Kilka dni wcześniej Brzeska zaginęła. Jej śmierć wstrząsnęła opinią publiczną, a okoliczności tragedii do dziś budzą poważne wątpliwości.
Jolanta Brzeska – głos lokatorów przeciwko czyścicielom kamienic
– Dość łamania prawa i gnębienia mieszkańców. Człowiek, który przejął naszą kamienicę straszy mnie eksmisją. Procesuje się ze mną. Nachodzi mnie z policją. Proponował 50 tys. zł odszkodowania za 80-metrowe mieszkanie – mówiła Jolanta Brzeska w lipcu 2007 roku podczas pikiety przeciwko Markowi Mossakowskiemu, jednemu z najbardziej znanych „kupców roszczeń”.
Brzeska mieszkała wraz z mężem Kazimierzem w kamienicy przy ul. Nabielaka 9, którą przejął Mossakowski. W 2006 roku pełnomocnik spadkobierców jednostronnie wypowiedział umowę najmu, a następnie podwyższył czynsz do poziomu przekraczającego możliwości finansowe emerytki.
W odpowiedzi Jolanta Brzeska współtworzyła Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, które zrzeszało osoby zagrożone eksmisją w wyniku reprywatyzacji. Organizacja domagała się m.in.:
- przywrócenia regulacji czynszów w mieszkaniach prywatnych,
- wstrzymania dzikiej reprywatyzacji,
- likwidacji eksmisji na bruk,
- wywłaszczenia „czyścicieli kamienic”,
- anulowania sztucznie wygenerowanych długów lokatorów,
- rozwoju zasobu mieszkań komunalnych.
Skandaliczne śledztwa i umorzenia
Po ujawnieniu zwłok wszczęto śledztwo, które – ku oburzeniu opinii publicznej – już na wstępie obarczone było poważnymi błędami. Początkowo sugerowano nawet samobójstwo przez samospalenie.
W 2013 roku sprawę umorzono, mimo licznych poszlak wskazujących na udział osób trzecich. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przyznała wówczas:
– Wiele okoliczności wskazuje na udział osób trzecich, choć nie można całkowicie wykluczyć zamachu samobójczego. Więcej jednak przemawia za hipotezą zabójstwa.
Śledztwo wznowiono w 2016 roku z inicjatywy Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Sprawę przekazano do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, która przesłuchała 300 świadków i zleciła wiele ekspertyz, w tym opinię Instytutu im. Jana Sehna w Krakowie. Jednak i to śledztwo zakończyło się umorzeniem – z powodu „braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego”.
W obu śledztwach – pierwszym i trzecim – funkcję kierowniczą w prokuraturze pełnił Dariusz Korneluk.
Skwer im. Jolanty Brzeskiej – symbol walki lokatorów
W sierpniu 2016 roku Rada Warszawy zadecydowała, że skwer na Mokotowie przy ul. Iwickiej, Zakrzewskiej i Sieleckiej otrzyma imię Jolanty Brzeskiej. Znajduje się on w pobliżu kamienicy, z której ją eksmitowano.
Wniosek o nadanie nazwy złożyli działacze społeczni, którzy zebrali 200 podpisów. Podczas głosowania w Komisji ds. Nazewnictwa Miejskiego za nadaniem nazwy opowiedzieli się radni PiS, a radne PO wstrzymały się od głosu. Oficjalne otwarcie skweru im. Jolanty Brzeskiej nastąpiło 1 marca 2017 roku, w szóstą rocznicę jej śmierci.
Kamienice dla duchów – patologie warszawskiej reprywatyzacji
W trakcie prac Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji ujawniono kolejne szokujące przypadki. Jednym z nich była decyzja o zwrocie kamienicy przy ul. Łochowskiej 38 na Pradze-Północ na rzecz Józefa Pawlaka, który… zmarł w 1949 roku. Według dokumentów, miał wtedy 128 lat.
Prawa do kamienicy przejął rzekomy pełnomocnik Pawlaka. Ekspertyza prawna umożliwiająca takie decyzje została przygotowana w 2008 roku przez radcę prawnego warszawskiego Ratusza – Alinę Domańską. Sprawa ostatecznie trafiła do prokuratury z zawiadomienia burmistrza Wojciecha Zabłockiego.
Komisja Weryfikacyjna ds. Reprywatyzacji
Komisja badająca nieprawidłowości przy zwrotach warszawskich nieruchomości powstała na mocy ustawy z 9 marca 2017 roku, która weszła w życie 5 maja 2017 roku. Pierwsze posiedzenie odbyło się 29 maja.
W skład komisji weszli m.in.:
- Patryk Jaki – przewodniczący,
- Sebastian Kaleta – zastępca,
- Paweł Lisiecki,
- Robert Kropiwnicki,
- Jan Mosiński,
- Paweł Rabiej,
- Bartłomiej Opaliński,
- Łukasz Kondratko,
- Adam Zieliński.
Komisja ujawniła wiele patologii, które rzuciły nowe światło na działania urzędników i handlarzy roszczeń.
Dziękuję, że przeczytałeś /przeczytałaś artykuł do końca. Jeżeli chcesz, by powstawały na tej tego typu materiały, włącz się proszę jako Patron.
Twoje wsparcie jest bezcenne!
Czekam na kontakt i sugestie: dmkpress@interia.pl
