Pięć lat temu lat temu zrobiłam kwerendę w Instytucie Pamięci Narodowej na temat Radosława Markowskiego. Radosław Markowski, urodzony 6 czerwca 1957 roku, jest synem bułgarskiego dyplomaty Boczo Minko Markowskiego. Jak wynika z akt zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, Boczo Markowski był obywatelem Bułgarii, urodzonym w 1930 roku w Sofii. Pracował w bułgarskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie pełnił funkcję pierwszego sekretarza ambasady w Warszawie, a później pracownika placówki w Moskwie.
Z dokumentów IPN wynika m.in., że Boczo Markowski – jako przedstawiciel bułgarskiego MSZ – zapraszał swojego syna Radosława do Moskwy, gdzie sam wówczas przebywał w charakterze pracownika ambasady.
W czerwcu 1985 roku Ambasada Republiki Bułgarii w Warszawie wydała zaświadczenie, że Radosław Markowski, jego żona Anna oraz ich dzieci – wszyscy posiadający obywatelstwo polskie – otrzymali zgodę na dwumiesięczny wyjazd do Bułgarii. W dokumencie zaznaczono, że Boczo Markowski, wówczas radca ds. kulturalnych bułgarskiej ambasady w Warszawie, przebywał już w Bułgarii i zobowiązał się do zapewnienia im utrzymania.
Kim jest Radosław Markowski?
Radosław Markowski to znany polski socjolog, politolog i publicysta. Jest profesorem nauk społecznych, specjalizującym się w porównawczych naukach politycznych oraz analizie zachowań wyborczych. Przez lata związany był z Komitetem Badań i Prognoz Polskiej Akademii Nauk. Obecnie pracuje jako wykładowca na Uniwersytecie SWPS, gdzie pełni funkcję dyrektora Centrum Studiów nad Demokracją.
SWPS – wcześniej Wyższa Szkoła Psychologii Społecznej, a obecnie SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny – to jedna z najbardziej rozpoznawalnych uczelni niepublicznych w Polsce, uważana za kuźnię kadr młodego pokolenia.
Polityczne kontrowersje i pogarda dla konserwatystów
Markowski znany jest z ostrego języka i bezpardonowej krytyki konserwatywnej części społeczeństwa. Regularnie podkreśla w swoich wystąpieniach medialnych i akademickich, że wyborcy o konserwatywnych poglądach są rzekomo „mniej wykształceni” – co nie znajduje potwierdzenia w danych. Przykładem może być choćby komitet wyborczy Karola Nawrockiego, konserwatywnego kandydata, w którym znalazło się wielu uznanych naukowców.
W wywiadzie dla „Super Expressu” prof. Markowski odniósł się do kandydatury dr Karola Nawrockiego, stwierdzając:
– Karol Nawrocki jest bardzo słabo wykształcony.
To stwierdzenie również mija się z faktami. Dr Nawrocki legitymuje się tytułem naukowym, biegle włada językiem angielskim i jest autorem licznych publikacji naukowych.
„Wyrzucałem z domu za kartę VITAY”
W okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości, prof. Markowski nie krył swojej niechęci wobec osób korzystających z programów lojalnościowych Orlenu.
– Od lat namawiałem, bez skutku zresztą, że protest przeciwko PiS-owi mógł być nie tylko obywatelski, mógł być też konsumencki. W moim domu, na dwóch przyjęciach posprawdzałem wszystkim portfele, wszystkich tych, którzy mieli kartę VITAY, wyrzuciłem z domu – przyznał socjolog.
Czy profesor polityzuje wykłady?
W środowisku akademickim pojawiają się zarzuty, że Markowski przekazuje studentom podczas zajęć swoje osobiste poglądy polityczne, co może podważać obiektywność procesu dydaktycznego na uczelni.
Dziękuję, że przeczytałeś /przeczytałaś artykuł do końca. Jeżeli chcesz, by powstawały na tej tego typu materiały, włącz się proszę jako Patron.
Twoje wsparcie jest bezcenne!
