Ryszard Nazarewicz, pierwotnie Ryszard Raps, ps. „Stefan” (ur. 11 października 1921 r. we Lwowie, zm. 22 grudnia 2008 r. w Warszawie) – polski historyk, działacz polityczny, oficer aparatu bezpieczeństwa PRL. W czasie II wojny światowej był członkiem Polskiej Partii Robotniczej i partyzantem Armii Ludowej. Po wojnie pełnił funkcję zastępcy szefa warszawskiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. W okresie PRL zyskał pozycję uznanego badacza historii ruchu robotniczego i wykładowcy w uczelniach partyjnych.
Młodość i pochodzenie
Nazarewicz urodził się we Lwowie w rodzinie żydowskiej jako syn Wiktora Rapsa – prawnika – oraz Gizeli z domu Cengut, nauczycielki muzyki i kierowniczki Domu Pionierów podczas pierwszej okupacji sowieckiej. Po zajęciu Lwowa przez Niemców w 1941 roku rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie ukrywała się pod fałszywymi, tzw. „aryjskimi papierami”. W czasie powstania warszawskiego zginął jego ojciec. Matka, posługująca się nazwiskiem Natalia Nowakowska, po wojnie została działaczką Związku Młodzieży Polskiej.
Droga do PPR i Armii Ludowej
Ryszard Raps ukończył III Państwowe Liceum im. Stefana Batorego we Lwowie, gdzie należał do tajnej organizacji socjalistycznej „Promień”. Po zajęciu miasta przez Armię Czerwoną studiował na Politechnice Lwowskiej, pełniąc funkcję starosty roku i aktywnego członka Komsomołu.
Po wkroczeniu Niemców był zmuszony się ukrywać. W końcu 1942 roku wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej i Gwardii Ludowej. Wkrótce został skierowany do pracy w Związku Walki Młodych, a następnie do struktur PPR w regionie radomszczańsko-piotrkowskim. Jako „towarzysz Stefan” działał w Komitecie Okręgowym partii i w sztabie Armii Ludowej, pełniąc funkcję oficera informacji odpowiedzialnego za rozpracowywanie niepodległościowego podziemia.
Jego raporty trafiały bezpośrednio do rąk Heleny Wolińskiej lub do przedstawicieli NKWD. Brał udział w bitwie partyzanckiej pod Ewiną. Za działalność konspiracyjną odznaczono go m.in. Krzyżem Grunwaldu III klasy oraz Orderem Odrodzenia Polski.
Funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa
Po wojnie Nazarewicz rozpoczął karierę w aparacie bezpieczeństwa. Od 1945 roku pracował w łódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa, początkowo jako zastępca naczelnika miejskiego UBP, a następnie jako naczelnik Wydziału V Wojewódzkiego UB. Funkcję tę pełnił do 1956 roku. W strukturach resortu bezpieczeństwa pozostał do 1959 roku, uzyskując stopień podpułkownika Milicji Obywatelskiej.
Kariera naukowa i działalność polityczna
W połowie lat 50. Nazarewicz poprosił o przeniesienie z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego do pracy naukowej. Ukończył Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu-Leninizmu i rozpoczął karierę wykładowcy w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR. Z czasem uzyskał tytuł profesora zwyczajnego.
Był pracownikiem Instytutu Historii Ruchu Robotniczego w Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR, członkiem Rady Naczelnej ZBoWiD oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W latach 90. i po 2000 roku związany był z Sojuszem Lewicy Demokratycznej.
W dorobku miał 12 książek i ponad 250 artykułów poświęconych głównie historii ruchu robotniczego i lewicowej konspiracji z okresu II wojny światowej. Za działalność naukową był wielokrotnie nagradzany przez resorty PRL i redakcję „Polityki”.
Krytyka i kontrowersje wokół twórczości
Publikacje Ryszarda Nazarewicza od lat budzą kontrowersje wśród historyków. Piotr Gontarczyk oceniał jego prace jako „pozbawione wartości naukowej”, wskazując na liczne przekłamania i fałszerstwa. Bogdan Musiał podkreślał, że Nazarewicz należał do grupy funkcjonariuszy UB oddelegowanych na „front ideologiczny”, których zadaniem było kształtowanie historii zgodnie z potrzebami partyjnej propagandy.
Według Marka Jana Chodakiewicza, Nazarewicz w swoich książkach „bezkrytycznie przepisywał notatki śledcze z okresu pracy w UB, wybielając działalność komunistyczną kosztem podziemia niepodległościowego”. Również Tadeusz M. Płużański zarzucał mu manipulowanie źródłami i wybiórcze ich przytaczanie.
Krytycznie o jego pracach pisali również Sebastian Bojemski, Krzysztof Komorowski i Grzegorz Górski, który w recenzji książki Armii Ludowej dylematy i dramaty stwierdził, że autor „od pół wieku powtarza te same propagandowe tezy, licząc na brak pamięci czytelników”.
Dziękuję, że przeczytałeś /przeczytałaś artykuł do końca. Jeżeli chcesz, by powstawały na tej tego typu materiały, włącz się proszę jako Patron.
Twoje wsparcie jest bezcenne!
